|
|
Gość
Słuchała tego wszystkiego jednak miała już dość słuchania tego wszystkiego i pragnęła po prostu stąd wyjść. Dzięki Bogu Hideki powiedział wszystko za nią więc darowała sobie wtrącanie swoich pięć groszy do tego wszystkiego. Rozglądała się na boki kiedy wychodzili z balu. Powinni się już zbierać i zabrać księżniczkę stąd, królowa pewnie się niecierpliwi. Wszystko jakoś się dłużyło. Chciała by wszystko potoczyło się dwa razy szybciej.
Obcasy kobiety o srebrnych włosach odbijały się echem po tym długim korytarzu z ogromną ilością obrazów. Jej twarz była niczym burak! Dodatkowo ciągle musiała przygryzać tę przeklętą wargę! Kso... Jej piąstki aż dygotały z wściekłości, jak mogła tak sie ośmieszyć?! Chodź co prawda nie pamiętała wiele z walki... Moment, kiedy się przebudziła i ten piekielny ból w głowie. Lecz przyjęcie! Jak mogła je opuścić?! Więc jak najszybciej się dało *patrz 1.40 godz* ubrała się w krótką, acz elegancką białą sukienkę z fioletowymi lamówkami oraz długimi rękawami, białe zakolanówki do końca ud i srebrne obcasy. Na szyję przywdziała szmaragd a włosy rozpuściła luźno. Kiedy w końcu trafiła na salę uspokoiła się trochę, lecz wzrokiem nadal nie mogła dostrzec dwójki magów. Jej twarz lekko posmutniała, czyżby misja została ukończona? Kso... Wyszła z sali krzątając się przy pałacu, tam właśnie usłyszała podniesione głosy a co najważniejsze głos, który już troszkę poznała podczas tej wyprawy. Ciepłe uczucie rozlało się po jej ciele, kiedy dostrzegła dwójkę towarzyszy a szczery uśmmiech objął jej twarz. W oczach zabłysły lekko łzy, które jak najszybciej wytarła. Podeszła na dość bliską odległość, jednakże tak by była w pozycji za ich plecami. Beztrosko oparła się o ścianę krzyżując ręce pod biustem. Mattaku... A wy znowu nabroiliście?! Co ja z wami maam!
Jej głos był lekki i lekko podirytowany, tak naprawdę jednak ogromne szczęście przepełniało tę małą srebrnowłosą kobietę. Więc jednak wszystko dobrze się skończyło?
A teraz jak na spowiedzi! Co się tutaj dzieje?
Offline
Gość
Strażnik jak i reszta ludzi rozeszła się. Strażnik jednak przystanął na jednej nodze, odwrócił się lekko w stronę Hidekiego i uśmiechnął się obrzydliwie krzywo. Nie rozumiał całego teatru przedstawionego przez Hidekiego. Zacisnął mocniej dłoń na włóczni, aż skórzane ręczniczki zazgrzytały. - Słuchaj chłopczyku. Taką mamy tu procedurę. Jeśli zaraz nie przymniesz jadaczki wywalę Cię na zbity Pysk i gówno będzie mnie obchodzić, co ludzie pomyślą. - zimny ton głosu oraz wzrok jak u bazyliszka, sugerowały że ze strażnikiem nie ma żartów. Starał się łagodnie to załatwić, nie chciał wywoływać kłótni. Chciał spokoju, jednak nie każdy zrozumiał tego. Słysząc jak chłopak deklaruje o swoim wyjściu z sali, bo dla niego ''ten bal się skończył'' Strażnik pstryknął palcem dając znak pobliskim strażnikom, aby odprowadzili młode Państwo za drzwi całego królewskiego dworu. - Za bramę - rzekł oschle odwracając się na pięcie. - Zawołajcie Króla, widocznie Królowa ma inne zajęcia do roboty! - wydawał rozkaz i zniknął w sumie ludzi. Melody oraz Hideki zostali wywaleni z balu na dodatek odprowadzeni aż po samą bramę. Wtedy pojawiła się również Layla, która przez zamieszanie i ona została wzięta za fraki i wydalona z pałacu. Strażnicy nie chcieli słuchać żadnych sprzeciwów, żadnych tłumaczeń. Zamknęli złotą bramę przed nosami całej trójki i pomaszerowała znowu do środka zamku, śmiejąc się pod nosem.
Nasunęło się teraz jedno pytanie... jak dostać się za zamek, gdzie czeka już Królowa z córką? Im dłużej trójka magów będzie stać, tym ciężej będzie wykonać zadanie. A czas goni..
Dałem się wyprowadzić bez żadnego oporu. Cały czas na mojej twarzy malował się szeroki uśmiech. Było to trzeba przyznać dość dziwne zachowanie, skoro wywalali nas na zbity pysk poza teren zamku. Jak teraz niby mamy się dostać w umówione miejsce z królową. Dodatkowo po drodze spotkaliśmy Laylę. Chcąc ją zaczepić i wytłumaczyć parę spraw, strażnicy wzięli ją za naszą wspólniczkę, o dziwo mieli racje, i wyprowadzili razem z nami.
Staliśmy teraz przed bramą, a na mojej twarzy malował się promienny uśmiech. Muszę przyznać, że takie zachowanie mogło nieco irytować dziewczęta. W końcu właśnie oddalała się możliwość zaliczenia naszej misji. Lecz by dłużej nie przedłużać w końcu zacząłem tłumaczyć plan towarzyszkom.
- Super. Wszystko poszło zgodnie z planem. Wywalili nas z zamku i skupili swoją uwagę na naszych osobistościach. Dzięki temu zdobyliśmy potrzebny czas, na ucieczkę dla królowej i księżniczki.
Offline
Gość
Mądrze obmyślony plan przez Hidekiego, przyniósł pozytywny efekt. Cała trójka mogła bez problemu przejść na tyłu zamku, gdzie z niecierpliwością oczekiwała na nich księżniczka oraz królowa. Gdy jedna z nich dostrzegła znaną grupkę magów, odetchnęła z ulgą. Szybko przygotowała konie, spakowała każdemu po butelce wody jak i paszę dla koni. Matka przytuliła swoją córkę i wyszeptała jej kilka ciepłych słów do ucha. Pożegnanie trwało chwilę, gdy wszyscy zasiedli na swym koniu, księżniczka ruszyła przodem bo tylko ona wiedziała, gdzie mieszka jej ciocia. Pod przykrywką nocy, cała czwórka oddaliła się od zamku.
The End
Wynagrodzenie
Hideki - 50 tys Koron
Layla - 20 tys koron
Melody - 10 tys koron
• Zanim usłyszę jakąkolwiek pretensję na GG, proszę przeczytać raz jeszcze swoje posty i samemu domyślić się dlaczego kwota nie została rozdzielona po równo. Nie chciałam nikogo dyskryminować, bo ja nie jestem od tego. Jednak konsekwencja musi być, a wiem że stać Was na więcej. Polecam i pozdrawiam, Misaki Françoise Le Blanc de La Valliere