Ogłoszenie

Pora roku
Rok na forum
Image and video hosting by TinyPic


http://www.fairy-tail.xaa.pl/ <- ZAPRASZAMY

#1 2013-08-01 16:28:24

 Tomiji

http://i.imgur.com/3INhtpd.png

34016860
Zarejestrowany: 2012-11-20
Posty: 100000031
Punktów :   14 

[Fairy Tail] Żywa legenda

Nagroda : 6.000 klejnotów.
Gildia : Fairy Tail
Poziom trudności : Średni

Spoiler:

Gdzieś przy wschodniej granicy królestwa Fiore leży niewielka wioska. W wiosce tej ludzie trudnią się wypasem kóz. Mieszkańcy wioski wierzą w legendę o Chupacabrze, stworze pożerającym kozy. Wystraszeni twierdzą, że Chupacabra ponownie się przebudziła i zabiera im cześć hodowli. Czy to naprawdę możliwe, aby stwór z legend istniał? Kto wie... Nikt z wioski nie posiada na tyle odwagi, aby stawić czoła tej bestii i ewentualnie potwierdzić istnienie tego potwora. Zleceniodawca wymaga od osoby, która przyjmie misję, aby ta pokonała Chupacabrę i zapobiegła dalszemu znikaniu kóz z gospodarstw.


http://fairy-tail-pbf.pun.pl/_fora/fairy-tail-pbf/gallery/2_1464021165.png

Offline

 

#2 2013-08-01 16:36:34

Katuzaru Kubushi

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-06-13
Posty: 215
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Zgłaszam się do misji.


https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQz1vHoosJr0L8eo5B2JoAFjZ763jO9EREFtelo-rd16xfErIAn

Offline

 

#3 2013-08-01 16:39:34

 Vincent Steyr

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-07-30
Posty: 44
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Przebiegłem wzrokiem po tablicy. Jedno trzeba było przyznać magom Fairy Tail - trzaskali zadania aż miło. Wszystkie kartki z ogłoszonymi misjami było albo oddarte, albo przekreślone. Niestety, nie wróżyło to dobrze dla mojej sytuacji finansowej. Wtedy zauważyłem nowe ogłoszenie. Chupacabra... uśmiechnąłem się drwiąco pod nosem. Cała wioska nie potrafi sobie poradzić z jakąś małą szkaradą. Zerwałem ogłoszenie. To mój szczęśliwy dzien. Właśnie zwinąłem komuś zadanie sprzed nosa, chociaż w sumie nie pogardziłbym towarzystwem, choć raz. Wtem zauważyłem, że maszeruje w moim kierunku inny mag. Czy zechce mi pomóc?

Offline

 

#4 2013-08-01 18:29:32

 Tomiji

http://i.imgur.com/3INhtpd.png

34016860
Zarejestrowany: 2012-11-20
Posty: 100000031
Punktów :   14 

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

To prawda. Ostatnio w gildii nie było zbyt wiele misji. Kartka wisząca na tablicy była jedną z niewielu dostępnych. Wydawało się, że misja nie będzie zbyt trudna, a poza tym ma najwyższą z dostępnych nagrodę, poza tymi dla magów klasy S. Vincent jako pierwszy zerwał kartkę z tablicy, więc to pewnie on podejmie się tej misji. W karczmie gildyjnej znajdowało się jeszcze wiele osób. Jak zawsze w Fairy Tail, było dość głośno. Wygląda na to, że szykowała się kolejna rozróba. Chętnych, którzy wybraliby się na misję z białowłosym było niewielu. Kilku członków gildii dopiero co wróciło na misję i potrzebowali odpoczynku, a kilku innych nie miało zamiaru w najbliższym czasie iść na misję. Wśród wszystkich członków była jeszcze jedna osoba. Na imię miał Katuzaru. Podobnie jak Vincent zamierzał wybrać się na jakąś misję. Kiedy zauważył, że kolega z jego gildii ma zamiar przyjąć misję o Chupacabrze podszedł do niego i rozpoczął rozmowę.


http://fairy-tail-pbf.pun.pl/_fora/fairy-tail-pbf/gallery/2_1464021165.png

Offline

 

#5 2013-08-01 19:17:16

Katuzaru Kubushi

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-06-13
Posty: 215
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

- Witaj. Jestem Katuzaru Kubushi i widziałem jak zwinąłeś sobie moją misję. - powiedział mag, podchodząc do młodzieńca. Jego głos był dość pobłażliwy, więc musiał mu wytłumaczyć o co chodzi dokładnie. - Wcześniej przeczytałem uważnie to ogłoszenie i doszedłem do wniosku, że jeden mag nie da sobie rady z tym zleceniem. Dlatego usiadłem tutaj i czekałem, aż ktoś je zerwie. Z tego co widzę to jesteś sam, a więc nie będziesz miał szans w czasie walki z bestię, której nawet cała wioska nie może pokonać. Dlatego oferuję ci swoją pomoc w tej misji. - Tak istotnie myślał mag Lodowego Tworzenia. Dość szybko ocenił chłopaka po jego posturze, zachowaniu i był pewien, że nie da on sobie sam rady na tej misji. "Może być jednak chciwy i pragnąć nagrody wyłącznie dla siebie... W takim wypadku, podejmę się tej misji, gdy znów zawiśnie na tablicy, po tym jak jemu się nie uda." Pomyślał Katuzaru, czekając na odpowiedz chłopaka.


https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQz1vHoosJr0L8eo5B2JoAFjZ763jO9EREFtelo-rd16xfErIAn

Offline

 

#6 2013-08-01 21:14:15

 Vincent Steyr

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-07-30
Posty: 44
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

- A ja jestem Vincent Steyr. - Rzekłem, uśmiechając się na jego pewny siebie ton. - I chętnie przyjmę Twoją propozycje, skoro uważasz, że jesteś lepszy od całej wioski chłopów. - Wyszczerzyłem się i minąłem go, po czym wyciągając rękę ponagliłem go. - No dalej, nie stój jak kołek! - Co prawda postąpiłem trochę wielkodusznie, przyjmując jego pomoc. Oznaczało to, że i tak skromną nagrodę będziemy musieli podzielić na dwie części. Cóż, może postąpiłem wbrew sobie, a może po prostu zaczynała mi już doskwierać samotność. Poza tym, obecność starszego maga przyda mi się na wypadek gdyby bestia była realnym zagrożeniem. A czarnowłosy wyglądał na takiego, dla którego to nie pierwszyzna. Był rosły i wyglądał na silnego, więc doskonale nada się na przynętę. Uśmiechnąłem się pod nosem. Poczucie humoru chyba zaczęło mi się tępić odkąd wstąpiłem w szeregi Fairy Tail.

Offline

 

#7 2013-08-01 23:42:03

 Tomiji

http://i.imgur.com/3INhtpd.png

34016860
Zarejestrowany: 2012-11-20
Posty: 100000031
Punktów :   14 

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Więc postanowione! Katuzaru Kuboshi i Vincent Steyr wyruszają razem na misję, aż pod samą granicę Fiore. Najlepszym wyjściem będzie udanie się na stację, skąd złapiecie pociąg do Mille, bo tak nazywała się ta wioska. Czekała was dość długa podróż, więc nie zwlekaliście. Wzięliście tylko plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami i byliście gotowi do drogi.  Ogromne drzwi gildii złamały się w połowie i otworzyły na oścież, każde skrzydło w osobną stronę, wypuszczając was na misję.
Magnolia to duże miasto, jednak gildia znajduje się niemal w samym jego centrum, więc wszędzie było blisko. Dzięki temu droga na dworzec kolejowy nie trwała zbyt długo. Okazało się, że pociąg, który opuszczał królestwo Fiore i przejeżdżał przez Mile, miał odjazd za kilkanaście minut. Całe szczęście, bo taki pociąg jeździ raz dziennie. W końcu wsiedliście do pociągu. Podróż miała być długa, więc mieliście sporo czasu dla siebie. Mogliście pogadać na temat misji, przygotować jakąś strategię lub po prostu odpocząć.
Pociąg jechał dość szybko, turkocząc ciągle w jednym rytmie. Zatrzymywał się tylko na wybranych stacjach, na których wymieniali się ludzie w pociągu. Na szczęście nie było tłoczno, więc mieliście cały przedział dla siebie. Im dalej pociąg odjeżdżał od centrum Fiore tym rzadziej się zatrzymywał, a tereny stawały się bardziej opustoszałe. Opustoszałe, czyli było tam mniej ludzi, a więcej pięknych krajobrazów (takich jak ciągnące się kilometrami lasy, jeziora odbijające promienie słoneczne na ogromnych taflach wody i puste przestrzenie zieleni, które były przecięte jedynie torami kolejowymi).


http://fairy-tail-pbf.pun.pl/_fora/fairy-tail-pbf/gallery/2_1464021165.png

Offline

 

#8 2013-08-02 13:02:49

Katuzaru Kubushi

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-06-13
Posty: 215
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Przed wyjściem z gildii, Katuzaru, upewnił się czy ma przy sobie to, co zwykle zabiera na misje. Tak też było. Jego Tesseny były dobrze ukryte w rękawach, noże schowane w kapeluszu, bicz doczepiony do pasa od spodni, zakryty przez płaszcz. W kieszeniach poza miksturami, były magiczne okulary oraz świetlny flamaster jak zawsze pod ręką. Oprócz tego zabrał napój i coś do zjedzenia w czasie podróży powrotnej, aby nie siedzieć cały czas na głodniaka. Co się stało z fajką? Ta była trzymana przez maga w ustach, by zaraz po dokonaniu sprawdzenia ekwipunku, mógł ją odpalić przy pomocy zapałek, które dostał od barmana. W taki sposób, popalając fajkę, ruszył on w stronę dworca. Droga minęła mu dość szybko, jednak nie była dla niego okazją do konwersacji z towarzyszem, lecz do przypatrzenia się mu, tak aby ten nic nie podejrzewał. Na dworcu mieli wielkie szczęście, gdy okazało się, że dzisiejszy pociąg mający stację w Mille, jeszcze nie jechał. Pozostało mu tylko posiedzieć chwilę na owej stacji, aby w końcu wkroczyć, wraz z kompanem, do pustego przedziału w pociągu i rozsiąść się wygodnie. Po tym jak pociąg ruszył, Katuzaru wyjął z ust fajkę i nawiązał konwersację z kompanem.
- Widzę, że masz dwa magiczne rewolwery na pasie. Zatem jesteś magiem broni, prawda? - takie to były wyniki obserwacji owego maga. - Widzisz ja palę sobie fajkę, więc możesz pomyśleć, że jestem magiem dymu. Nic bardziej mylnego. Jestem magiem lodowego tworzenia.[b] - Wyjawił bez skrępowania Kubushi. Po chwili zaczął kolejną rozmowę. - [b]Widzisz, to nie jest moja pierwsza misja. Mam doświadczenie na nich. Raz wygrałem turniej magiczny dla bogatego barona, pokonując dwóch magów naraz. Kolejnym razem musiałem pałętać się po lochach, gdzie zatopiłem ostrze w karku bestii, mającej pięćdziesiąt metrów wysokości. - O swej ostatniej misji, mag wolał nie opowiadać, szczególnie, że nie pamiętał z niej za wiele. Jednak jego słowa były bardzo przekonujące, ponieważ były prawdziwe. - A co było twoimi największymi zasługami na misjach? - Zapytał mag, aby podtrzymać rozmowę.


https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQz1vHoosJr0L8eo5B2JoAFjZ763jO9EREFtelo-rd16xfErIAn

Offline

 

#9 2013-08-02 19:40:03

 Vincent Steyr

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-07-30
Posty: 44
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Ruszylismy bez zwłoki, zaopatrzyłem się w najpotrzebniejsze przedmioty i trochę prowiantu i dotarliśmy bardzo szybko na dworzec. Kiedy dowiedzieliśmy się że jest zaledwie jeden pociąg dziennie do docelowej miejscowości, przeraziłem się że będziemy musieli czekać do jutra. Okazało się jednak, że pociąg tego dnia jeszcze nie odjechał i odetchnąłem z ulgą. Mój towarzysz niewiele się odzywał do tego czasu, ale jak już zajęliśmy wolny przedział, ten zaczął nawijać jak katarynka. Zauważył, że jestem magiem broni (ach, co za bystrzak - zakpiłem w myślach), wspomniał o tym że nie jest magiem dymu choć nigdy o tym nie słyszałem. Lodowe tworzenie - tak nazwał swoją magię. Ani o jednej, ani o drugiej wiele nie słyszałem, w koncu byłem zupełnie zielonym magiem.

Ku mojemu zdziwieniu, ten zaczął się przechwalać jakie to on misje nie wykonał. Gdy on mówił, ja siedziałem i podpierając brodę na pięści obserwowałem mijający krajobraz. Nie miałem pewności czy jego osiągnięcia nie były wyssane z palca, ale widać bardzo wierzył w to co mówił. W pewnym sensie nawet mi zaimponował, poza tym mogłem się tylko cieszyć że tak silny mag będzie mi pomagał w misji. A jeśli kłamał, to pewnie niedługo to wyjdzie. Gdy ten chcąc nawiązać rozmowę zwrócił się do mnie, odpowiedziałem:

- Nie mam żadnych osiągnięć. To moja pierwsza misja. Zapanowałem nad swoją magią ledwie tydzien temu. Ale zabiłem ponad 70 osób, jeśli uznasz to za imponujące. Zanim zostałem magiem. - Rzekłem i uśmiechnąłem się serdecznie.

Offline

 

#10 2013-08-02 20:27:38

 Tomiji

http://i.imgur.com/3INhtpd.png

34016860
Zarejestrowany: 2012-11-20
Posty: 100000031
Punktów :   14 

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Pociąg nadal pędził, zostawiając wzdłuż torów kłęby dymu, kształtem podobne do obłoków, jednak znacznie ciemniejsze. Magowie, udający się na misję, spędzili już tyle czasu w pociągu, iż zdążyli przyzwyczaić się do turkotu kuł, który stał się dla nich niesłyszalny i nie przeszkadzał w rozmowie. Pociąg był jednym z bardziej nowoczesnych, więc nie mogli narzekać na twarde siedzenia. Hałasu też nie było, ponieważ szyby były szczelnie zamocowane do ram i nie przepuszczały zbyt wiele odgłosów jazdy.

  Pojazd powoli zaczął zwalniać. Nic nadzwyczajnego, robił to co kilka lub kilkanaście minut, jednak to hamowanie było ostatnie dla Katuzaru i Vincenta. Za chwilę mieli już być na miejscu. Z sekundy na sekundę pociąg tracił prędkość, aż w końcu zatrzymał się zupełnie, co wywołało lekkie szarpnięcie spowodowane działaniem siły bezwładności. Nim drzwi się otworzyły, wróżki mogły dostrzec przez okno część wsi Mile. Nie była zbyt wielka... Była bardzo mała. Mieszkała tu może jedna dziesiąta, a nawet jedna piętnasta ludzi, którzy osiedlili się w Magnolii. Normalnie ta stacja zostałaby ominięta, jednak było w niej coś szczególnego, coś co sprawiało, że zatrzymywały się tu wszystkie koleje wyjeżdżające poza granice Fiore. Był to ostatni przystanek we Fiore. Następny znajdował się już w innym królestwie.

  Nie wysiadło tu zbyt wielu ludzi, nikt nie wsiadł. Pociąg wraz z Katuzaru i Vincentem opuściło może jeszcze dwóch lub trzech ludzi. Kiedy wszyscy już wysiedli, drzwi zamknęły się po charakterystycznym gwizdnięciu konduktora, a następnie pociąg odjechał w stronę wschodniej granicy.

  Wieś? Prędzej dziura... i do tego zabita dechami! Takie było pierwsze wrażenie. Po drugiej stronie torów widać było niemalże całą wioskę. Przypominała ona trochę miasteczko z westernów z odrobiną nowoczesności. Domy były ustawione w dwóch rzędach, pomiędzy którymi była droga z ubitej ziemi. Domów było niewiele. Może siedem... dziesięć w każdym z rzędzie. Domy były dość stare, niektóre nawet bardzo. Poza ludźmi na peronie, w wiosce było prawie pusto. Poza dziadkiem śpiącym na werandzie i dziećmi bawiącymi się na "ulicy". Nigdzie nie było widać kóz. Prawdopodobnie ich łąka była oddalona od wioski, żeby uniknąć nieprzyjemnych zapachów lub ze strachu przed potworem z legend...


http://fairy-tail-pbf.pun.pl/_fora/fairy-tail-pbf/gallery/2_1464021165.png

Offline

 

#11 2013-08-05 11:30:27

Katuzaru Kubushi

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-06-13
Posty: 215
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

- No to teraz trzeba znaleźć tego bałwana, co nas wezwał do tej zapadłej dziury! - powiedział Katuzaru do towarzysza. Po czym, z całym ekwipunkiem zabranym na tą wyprawę, ruszył do miasteczka... a raczej do wioski. Szedł ubitym kawałkiem ziemi, istniejącym między domami. Tam właśnie bawiło się kilku dzieciaków. Podszedł do nich i spytał kto jest pasterzem, gdzie jest łąka, kto jest wodzem wioski. Gdyby dzieci się wystraszyły i uciekły lub nie znały odpowiedzi, to mag poszedł do pierwszego lepszego domu i zapukał do drzwi. Jeśli ktoś mu otworzył to zadał te pytania, jeśli nie to szedł do kolejnego domu.


https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQz1vHoosJr0L8eo5B2JoAFjZ763jO9EREFtelo-rd16xfErIAn

Offline

 

#12 2013-08-06 14:14:41

 Vincent Steyr

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-07-30
Posty: 44
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Wlokłem się powolnym krokiem za towarzyszem, głaszcząc od czasu rewolwery jak główkę nowo narodzonego synka. Cała misja póki co rozwijała się jak krew z nosa, bo musieliśmy chodzić od domu do domu jak jacyś nędzarze i wypytywać o to stworzenie. Ponieważ nie mieliśmy pojęcia, gdzie takowej szukać, musieliśmy znaleźć miejsce, gdzie dokonano ostatniej rzezi na bydle. Oglądając truchła zwierząt moglibyśmy się przygotować do nadciągającej walki, która wbrew pozorom wcale nie musiała należeć do najłatwiejszych. Patrząc jednak na nieporadnych mieszkanców wioski, nie poradziliby oni sobie z grupą trzech wilków, nie mówiąc o magicznym stworzeniu (jeśli takowe faktycznie istniało, bo równie dobrze mógł to być jakiś zdziczały mag). Znużonym wzrokiem spojrzałem na Kubushi'ego, czekając aż otrzymamy jakieś rzetelne informacje.

Offline

 

#13 2013-08-07 19:13:54

 Tomiji

http://i.imgur.com/3INhtpd.png

34016860
Zarejestrowany: 2012-11-20
Posty: 100000031
Punktów :   14 

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Zapytanie dzieci o pomoc nie wiele pomogło. Kiedy tylko się do nich zbliżyliście, te przerwały swoje dotychczasowe zajęcia i stanęły jak wryte ze skierowanymi oczami w stronę przybyłych magów. Zadanie im pytania niewiele dało, nadal wpatrywały się jak gdyby pierwszy raz spotkały kogoś nieznajomego. Chwilę się jeszcze wpatrywały, a potem rozbiegły się i nim cokolwiek zrobiliście, śladu po niech nie było. Katuzaru podszedł więc do najbliższego domu. Wszedł na drewnianą werandę. Jego kroki na niej wywołały charakterystyczne skrzypienie, starych już desek. Zapukał do drzwi. Przez chwilę nic się nie działo, jednak z upływem kilkudziesięciu sekund Vincent dostrzegł delikatny ruch firanki w oknie po prawej stronie. Nie zdążył zobaczyć nic więcej. Okno, w które patrzył było zamknięte, a co za tym idzie, ruch zasłonki z pewnością nie był spowodowany podmuchem wiatru. Tam w środku ktoś był i chwilę was obserwował. Chcieliście już obrócić się na pięcie i udać się do kolejnego domu, kiedy klamka od drzwi, wykonanych z tego samego materiału co cała weranda, opadła na dół. Drzwi delikatnie się uchyliły. Jedyne co było widać przez szparę to ciemność. Żadnego wnętrza, czy osoby w drzwiach, tylko czarny kolor. Nagle w tej ciemności pojawiło się oko, a tuż za nim głos jakiejś osoby. Był on lekko zachrypnięty, więc nie dało się po nim określić płci właściciela
-Ktoście wy?! -zapytał głos z odrazą. Nie był przyjazny. Brzmiał tak, jakby osoba, do której należało oko miała ochotę poszczuć was psami.


http://fairy-tail-pbf.pun.pl/_fora/fairy-tail-pbf/gallery/2_1464021165.png

Offline

 

#14 2013-08-07 19:27:58

 Vincent Steyr

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-07-30
Posty: 44
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

- Boże, Ci ludzie srają w gacie. Czy ja wyglądam jak Chupacabra? - Zapytałem gorzko towarzysza, drapiąc się z bezsilności w głowę. Potem, gdy ten zapukał do drzwi pierwszego lepszego domu z brzegu zauważyłem, jak ktoś ukradkiem zagląda przez okno. Wskoczyłem na werandę i już miałem złapać klamkę drzwi, kiedy te się uchyliły.
- Jesteśmy magami Fairy Tail i polujemy na Chupacabrę. Potrzebujemy informacji. - Rzekłem, opierając dłonie na rękojeściach rewolwerów.

Offline

 

#15 2013-08-09 13:15:09

Katuzaru Kubushi

http://i.imgur.com/cstNOBd.png

Zarejestrowany: 2013-06-13
Posty: 215
Punktów :   

Re: [Fairy Tail] Żywa legenda

Katuzaru stanął tylko za Vincentem i czekał, aż ktoś otworzy. Gdy drzwi się uchyliły, ten miał tylko nadzieję, że ten człowiek im pomoże. Ciągle miał on w głowie obraz spłoszonych dzieci. No cóż, ktoś taki jak on, mógł przestraszyć każdego. W końcu nie na co dzień widzi się kogoś tak mrocznego jak Katuzaru... do tego jego nie do końca poznana przez niego samego dusza. Ona mogła mieć na niego wpływ, ale nic nie wiedział niemal o swoich przodkach, w końcu tak szybko odeszli... Ale teraz jest najważniejsze. To co jest, a nie to co było, bo od tego co jest teraz, zależy co będzie później. A to najważniejsze rzeczy w oczach tego maga... Zatem stał on nieco z tyłu, aby nie spłoszyć, również tego człowieka.


https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQz1vHoosJr0L8eo5B2JoAFjZ763jO9EREFtelo-rd16xfErIAn

Offline

 
.postleft {width:25em;} .postright {border-left-width:25em;}





♣ Mikaboshi: 44253006
Facebook

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sga.pun.pl www.earth2140.pun.pl www.tinq3.pun.pl www.poczatkidziejowkolonii.pun.pl www.prohax.pun.pl