Drogi pamiętniczku... Ostatni wpis to pic na wodę, fotomontaż, olej to, szyfr mi się nie udał.

Mój czas dobiega końca (powoli, ale zawsze), ale jakoś nie mam specjalnie na ten moment większej ilości newsów niż poprzednio. Jestem zmęczony, trochę śpiący i głodny. Ludzie żyją w zgodzie, ale nie ze mną (HEHEHEHE! >: D), co jest dobre dla nich, bo ze mną żyć w zgodzie nawet ja nie potrafię. Jakbyś mógł, to nikomu ani słowa na ten temat. I tak nikt się w sumie tym wszystkim nie przejmie, bo "Who cares?", a nie potrzebuję fałszywych trosk i "jaka to jest nieprawda i w ogóle". Także keep your mouth shut.
W sumie szkoda, ale taki los, przykro mi.

Mokro, zimno i ciemno się robi w me oczy,
nawet świat już dzisiaj się ze mną droczy.
Nie jestem jednak ani smutny, ani załamany,
wszak od małego byłem do tego przyzwyczajany.

Nie wiem czemu tak się ze mną dzieje,
to wiatr o "tajemnych uczuciach" gdzieś wieje.
Dotąd nigdy nic takiego nie przeżywałem.
i siedząc spokojnie tak się w to wsłuchiwałem.

Nie dowiedziałem się jednak niczego,
mam nico, a liczyłem na coś wielkiego.
Chyba organizm płata mi figla,
nie wiem, idę odwiedzić Lidla.

Michi no Baka

Kuwa, nie wiem czemu napisałem ten wierszyk, ale jest dobry na jakieś smuty. Kiedyś go komuś sprzedam, albo coś, hehe. Albo zostawię dla potomnych jak sobie pójdę.

No, także dzisiaj to tyle, bo nie mam o czym gadać, bajo. o/